W sobotę o godz. 18.55 służby ratunkowe zostały powiadomione o poważnym wypadku w Imiołkach. Samochód osobowy wypadł z drogi i z pełnym impetem uderzył w drzewo. W pojeździe znajdował się kierowca i czworo dzieci. Na miejsce wysłano Policję, Pogotowie Ratunkowe, Straż Pożarną z Gniezna, Łubowa i Kłecka oraz śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Przyczyną wypadku było niedostosowanie prędkości do warunków drogowych. Kierowca na łuku drogi nie opanował pojazdu, stracił panowanie, zjechał na pobocze, a następnie uderzył w drzewo. Siła zderzenia była tak duża, że z auta została wyrawana część zawieszenia.
Na czas prowadzonych działań droga była całkowicie zablokowana.
Aktualizacja 11.06:
Jak wynika ze wstępnych ustaleń Policji, kierujący samochodem osobowym marki Volkswagen Arteon, 40-letni mieszkaniec Sieradza, jadąc od strony Skrzetuszewa w kierunku miejscowości Kamionek, najprawdopodobniej z powodu nadmiernej prędkości zjechał na prawe pobocze i uderzy drzewo. W wyniku uderzenia auto dachowało, a następnie znów uderzyło w drzewo. Pojazdem podróżowało 5 osób. Kierowca wraz z trójką dzieci w wieku od 6 do 11 lat został przetransportowany do szpitala w Gnieźnie, natomiast 8-letnia dziewczynka, po uwolnieniu z pojazdu przez Straż Pożarną, z obrażeniami ciała została przetransportowana Lotniczym Pogotowiem Ratunkowym do szpitala w Poznaniu. Po badaniach lekarskich wszyscy z wyjątkiem 8-latki zostali zwolnieni do domu.
Jak ustalili funkcjonariusze wydziału ruchu drogowego kierowca był trzeźwy.
Jeden komentarz
Brak wyobraźni.