Wielkopolska Okręgowa Izba Inżynierów Budownictwa i Starostwo Powiatowe w Gnieźnie zorganizowały w czwartek konferencję pt. „Gospodarka wodno-ściekowa”. Temat ten jest niezwykle ważny dla każdego samorządu, a w szczególności dla Gniezna. Ma to bowiem ścisły związek z Jeziorem Jelonek, do którego spływają ścieki.
Są dzisiaj przedstawiciele świata naukowego, który opracowuje różne metody, ale również są przedstawiciele zakładów komunalnych, samorządów, spółdzielni rolniczych – wszystkie środowiska, które są tym tematem zainteresowane – mówi starosta Beata Tarczyńska. Jeżeli chodzi o powiat również zwracamy uwagę na to, aby rowy melioracyjne były w należytym stanie. Przypomnę, że w zeszłym roku i w tym roku mamy wyższą kwotę przeznaczoną na te cele niż w ubiegłych latach. staramy się również stwarzać świadomość ekologiczną, aby tą wodę traktować nie w sposób rozrzuty, ale jako nasz skarb.
Podczas konferencji poruszono m.in. kwestie rozwoju gospodarki wodno-ściekowej w Izraelu i co z niego wynika dla Polski oraz eksploatacji systemu kanalizacyjnego i obiektów kanalizacyjnych oraz parametrów do jego projektowania. W tej chwili jesteśmy na etapie budowy oczyszczalni ścieków w Kłecku – mówi Zbigniew Pałuczak, kierownik Zakładu Gospodarki Komunalnej w Kłecku. Mamy oczyszczalnię, która funkcjonuje, ale chcemy podłączyć kolejne miejscowości, ale zabrakło nam przepustowości. W tej chwili około 37% gospodarstw nie jest podłączonych do oczyszczalni. Ścieki są odbierane beczkowozami i dowożone do oczyszczalni.
Na terenie Gniezna w wielu miejscach kanalizacja burzowa jest połączona ze ściekową. Jest to sprawa tak bardzo pilna dla miasta Gniezna, gdzie są te stosunki wodno-ściekowe nieuregulowane – to jest pilna sprawa, szczególnie w przypadku Jeziora Jelonek, gdzie ścieki idą bezpośrednio do jeziora – mówi Jerzy Siepak, prorektor Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Gnieźnie. One powinny być skierowane na oczyszczalnię ścieków. Po to jest oczyszczalnia ścieków. I to trzeba zrobić, bo inaczej nie uratujemy tego jeziora. (…) Oczywiście, że te ścieki trują Jezioro Jelonek. Spływa tam deszczówka, jak i ścieki przez szamba przelewowe. Nic się nie dzieje w tym kierunku. Coś trzeba zrobić. Trzeba ratować to jezioro.
Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji zdaje sobie sprawę ze skali problemu. W całym śródmieściu jest kanalizacja ogólnospławna, natomiast dzielnicami, czyli Piekary, Skiereszewo i nowe osiedla, które są budowane, są już rozdzielane – mówi Stefan Chojnacki, kierownik działu sieci PWiK w Gnieźnie. Brak rozdziału to jest problem. Wszystko jest włączane do kolektorów głównych, które są, natomiast dobudowywane są zewnętrzne i przez to musi to wszystko przepływać. Stare kolektory są za wąskie i jest problem. Nie do końca jest tak, że ścieki spływają do Jeziora Jelonek. Przy przelewach, kiedy są duże ulewy istnieje taka możliwość, że kolektory nie odbierają ścieków i przelewają się do jeziora. (…) Każdy ma swój sposób na oczyszczanie jeziora. Jest to teraz trochę syzyfowa praca, chociaż kolektory, które są przy Jeziorze Jelonek powinny działać. Od strony ul. Witkowskiej i od strony ul. Reymonta jest trochę gardziel i tam mogą występować problemy. Nie mamy jakiegoś pomysłu jak to poprawić. Jedynie można wybudować duży kolektor ogólnospławny taki, jak przy ul. Żuławy, który zbiera wszystko. Nie ma innej możliwości. To jednak są miliony. Przelewy nie miały bezpośredniego wpływu ze śnięciem ryb w jeziorze. To wiązało się z dużymi upałami. Rzadko występują przelewy i jednak wtedy nie ma śnięcia ryb.