Wielu Polaków to uznawani na całym świecie, niekwestionowani Mistrzowie w różnych dyscyplinach sportów lotniczych. Często bywa i tak, że są Oni bardziej znani poza granicami naszego kraju, niż w samej Polsce. W związku z tym faktem, firma Air Sports Promotion zorganizowała plebiscyt CUMULUSY 2015, poprzez który chciała docenić Ich talent, pasję, ambicję, sportowe zacięcie, konsekwentny trening oraz najwyższej klasy umiejętności lotnicze.
Po długotrwałych oczekiwaniach ogłoszono wyniki; i tak zwycięzcami Cumulusy 2015 zostali:
- Łukasz Wójcik – pilot szybowcowy
- Daniel Walkowiak i Olga Karwańska – motoparalotniarze klasa PL-2 członkowie GSSL
- Wojciech Bódgał – motoparalotniarz klasa PF-1 i PL-1
- Przemysław i Dominika Jurkiewicz – motolotniarze
- Jędrzej Wiler i Jacek Ciszewski – piloci śmigłowca
- Marcin Skalik – pilot samolotowy
- Adam Czekalski – pilot samolotowy
- Łukasz Błaszczyk – pilot szybowcowy
- Tomasz i Ewelina Kroteccy – motoparalotniarze klasa PL-2 członkowie GSSL
- Marcin Bernat – motoparalotniarz klasa PF-1
Nie sposób wymienić wszystkie osiągnięcia sportowe naszych finalistów ale najlepszym docenieniem ich pracy jest drugie i dziewiąte miejsc wśród najlepszych sportowców lotniczych w Polsce.
Po uroczystości oficjalnej organizatorzy, którymi byli: Ministerstwo Sportu i Turystyki – (patronat honorowy), Airport Hotel Okęcie oraz Grafprom ( partnerzy) , Aviation Polish Aviators, Lotnicza Polska, dla pilota.pl, samoloty.pl ,Lounge Magazyn, TVP sport (patronat medialny) zaprosili wszystkich nominowanych jak i gości honorowych na koncert Agnieszki Flis jak i występ gościa specjalnego Rafała Brzózki a na zakończenie na zabawę trwającą do białego rana. Galę Plebiscytu na Najlepszego Polskiego Sportowca Lotniczego roku 2015 prowadzili Paulina Sykut – Jeżewska wraz z Radkiem Brzózką.
Chciałem wszystkim podziękować w imieniu naszych finalistów Daniela i Olgi jak i Eweliny i Tomka za zaangażowanie się w głosowanie. Między innymi dzięki Wam Daniel z Olgą zajęli II miejsce w Polsce a Tomek i Ewelina IX. Gratulacje dla finalistów.
Szkoda tylko , że na naszym terenie nie wszyscy zauważają i doceniają zasługi motoparalotniowych załóg. Fakt – jest to jeszcze sport podobno niszowy jednak w momencie jakiejś lotniczej tragedii lub incydentu przestaje być mało zauważalny wręcz przeciwnie nawet najdrobniejsze informacje przemieniają się w wielkie sensacje.