Nietypowe miejsce, wyjątkowy żołnierz i to w dodatku żołnierz Sił Powietrznych USA, polscy koledzy i amerykańscy przełożeni – to okoliczności daleko odbiegające od powszechnie nam znanych pożegnań żołnierzy z mundurem.
Z tego powodu to właśnie Powidz i polskich kolegów wybrał Pan Major na miejsce swojego pożegnania z mundurem. Do kraju wróci już jako cywil. To pierwszy chyba przypadek, kiedy amerykański żołnierz żegna się z armią na terytorium naszego kraju. Nic więc dziwnego, że ceremonia miała mieszany amerykańsko-polski charakter. Nietypowe było też miejsce – wnętrze polskiego Herculesa.