W piątek do Zakładu Karnego w Gębarzewie trafiły dwie osoby związane z 23. Finałem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Gnieźnie.
Dwie osoby, które wylicytowały pobyt w Zakładzie Karnym w Gębarzewie, zgodnie z otrzymanym wezwaniem, stawiły się w piątek na więziennej bramie. Darczyńcy mogli na własnej skórze przekonać się jak wygląda przyjęcie skazanego, jaka "wyprawka" mu przysługuje, jak wygląda oddział zamknięty, wyciszona cela, tzw. izolatka, spacerniak, więzienne prysznice, sala widzeń, boiska sportowe oraz oddział półotwarty. Wrażenia raczej pozytywne – szczególnie kiedy zobaczyłam tzw. półotworek – mówi mieszkanka Gniezna. Nie jest tu tak ciężko, jak się wydaje. Nie jest tak, jak człowiek sobie myśli, że więzień siedzi cały czas zamknięty w tej celi. W pawilonie F toczy się prawie normalne życie. Więźniowie mogą ze sobą rozmawiać, chodzić, nie ma takiego nadzoru.
Również pan Dariusz miał inne wyobrażenie na temat więziennych murów. Inaczej wyobrażałem sobie więzienie – mówi pan Dariusz. Wyobrażałem sobie więzienie jako miejsce większego zagrożenia, większego nacisku psychicznego, natomiast tak naprawdę osadzony ma pełne bezpieczeństwo, jest chroniony, ma zapewniony byt, wikt i opierunek i tak naprawdę wszyscy muszą o niego dbać. Filmy o więzieniach zdecydowanie kłamią. Moje wyobrażenie było oparte właśnie na takich filmach.
Na zakończenie pobytu w więzieniu darczyńcy spotkali się z dyrektorem Zakładu Karnego w Gębarzewie, który wręczył im pamiątkowe róże wykonane z chleba oraz oprawione akty zwolnienia.
Jeden komentarz
Następnym razem może jakiś były skazany „wykupi” sobie kawkę z kierownictwem jednostki???
Coraz ciekawiej w tych puszkach. Kiedyś NIE DO POMYŚLENIA!!!!!