„Kamikadze”, „Czarny Śnieg”, „Maxisingiel” – to tylko niektóre utwory, które w sobotni wieczór można było usłyszeć na gnieźnieńskim Rynku. Na scenie pojawiła się bowiem grupa Papa D (dawne Papa Dance). Paweł Stasiak wspólnie z zespołem przyciągnął tłumy widzów, którzy na żywo chcieli zobaczyć i usłyszeć legendę lat ?80-tych.
Nikt tego nie słucha, ale wszyscy to znają – tak można w skrócie powiedzieć o utworach grupy Papa D (dawne Papa Dance) z Pawłem Stasiakiem na czele, ponieważ kiedy zapytamy kogoś znajomego, czy na co dzień słucha takich utworów jak „Bezimienni”, „Maxisingiel”, „Kamikadze”, „Czarny Śnieg”, „Będziemy tańczyć”, czy „Naj story” niemal każdy odpowie, że nie. A przecież prawie każdy zna słowa większości tych piosenek, czego dowiedli gnieźnianianie w sobotni wieczór. Z okazji kończących się już tegorocznych Dni Gniezna oraz w ramach obchodów Światowego Dnia Dziedzictwa Kulturowego do Pierwszej Stolicy Polski zawitała gwiazda lat ’80-tych – zespół Papa D. Kiedy tylko na scenie pojawił się Paweł Stasiak na Rynku wybuchła wrzawa. Publiczność usłyszała m.in. wszystkie wyżej wymienione utwory oraz nowość – „Kiedy do Ciebie wracam”. Ten kawałek został po raz pierwszy wykonany właśnie w sobotę w Gnieźnie i była to jedyna piosenka, którą zespół wykonał samodzielnie, bez udziału zgromadzonych osób. W pewnym momencie na scenie pojawił się rónież…Elvis Presley, który na klawiszach zagrał utwór Michael’a Jackson’a dowodząc tym samym, że obaj królowie muzyki nadal żyją. Po naszym powrocie, szczególnie na początku, ludzie podchodzili z pewnym dystansem do tego, co się dzieło na scenie – mówi lider Papa D, Paweł Stasiak. Z piosenki na piosenkę zaczęli się bardziej otwierać. Okazało się, że ta przerwa nie doprowadziła do tego, że zostaliśmy zapomniani. Teraz, rozpoczynając nowy sezon, zaglądamy do miejsc, w których nas jeszcze nie było. Podchodzimy wówczas ze szczególną tremą i zastanawiamy się jak ludzie będą reagować. Myślę, że dzisiejszy występ był udany. Największa nagrodą dla nas jest zadowolenie publiczności, bo dla nich gramy koncerty. Gnieźnianie przyjęli nas bardzo ciepło i mam n nadzieję, że jeszcze tu zagramy. Rynek wypełniony był po brzegi, pogoda dopisała, zespół grał do godz. 22.00, a po występie artyści rozdawali zdjęcia z autografami, więc niczego więcej nie mogliśmy sobie życzyć na zakończenie Dni Gniezna. Pomysł z obchodzeniem święta naszego miasta przez 4 soboty w maju okazał się strzałem w 10-tkę. W trakcie każdego głównego koncertu Rynek wypełniony był niemal po brzegi. Mamy nadzieję, że taka forma Dni Gniezna będzie kontynuowana również w kolejnych latach, mimo tego, że jest to okres wytężonej pracy dla organizatorów oraz dla mediów. Mieszkańcy jednak na pewno na długo zapamiętają maj 2011 w Pierwszej Stolicy Polski.
Patronat medialny nad Dniami Gniezna 2011 objął m.in. portal internetowy Moje-Gniezno.pl.