Za nami szósta edycja Konwentu Fantastyki Fantasmagoria. Szacunkowo, w ciągu dwóch dni trwania imprezy przez Miejski Ośrodek Kultury przewinęło się około 450 osób. Jak co roku udało się tam przyciągnąć młodych gnieźnian oraz fanów fantastyki z innych miast.
Najważniejsze jednak da większości uczestników były prelekcje, dyskusje i warsztaty. Tych była ogromna mnogość tematyczna. Można było posłuchać o cyberpunku, kodach kreskowych, serialu "Doctor Who", komiksach Marvela i bestiariuszu filmów o Godzili, tatuażach, najbardziej absurdalnych broniach i machinach wojennych, czy wielu innych. Chętni mogli dowiedzieć się, co to są i jak się tworzy gry paragrafowe, jak narysować postać, czy postarzać dokumenty.
Osobny blok programowy, sprawdzony już na wielu tego rodzaju imprezach, a w Gnieźnie obecny od pierwszej Fantasmagorii, mieli fani mangi i anime, czyli japońskich sztuk komiksu i animacji. Tutaj było bardzo różnorodnie – od wspomnień dla wielu ukochanej serii dzieciństwa, czyli "Shaman King", przez najdziwniejsze motywy wymyślane przez twórców, przegląd serii o sporcie, krótki wykład o japońskich gestach, dyskusje i konkursy, po wykład o prawdziwej historii Japonii – konkretnie erze Sengoku – czy rozważania o cenzurze.
Rodzinność i bezpośredniość dawali uczestnikom poczuć od razu Jakub Ćwiek i Aneta Jadowska – goście tegorocznej Fantasmagorii, nie tylko autorzy książek, ale i prelegenci konwentów i pasjonaci popkultury. Widok ich swobodnie rozmawiających z fanami w konwentowej kawiarence czy w holu nie należał do rzadkości. I nie było to tylko odpowiadanie na zachwyty i rozczarowania dotyczące własnych utworów, ale żywiołowe dyskusje na temat castingów do filmów i seriali, rozwoju serii komiksowych, muzyki rockowej, jak i innych, niekoniecznie stricte fantastycznych zagadnień. Zresztą, Jakub Ćwiek, który ma na swoim koncie trasę promującą książki i muzykę rockową, projekty filmowe, działania charytatywne, a z ludźmi, z którymi pracuje, tworzy bliskie i serdeczne relacje.
Nie zabrakło i elementów bardziej rozrywkowych. Oprócz konkursów wiedzowych, były także kalambury – w wersji ogólnej, jak i "animkowej", czy też kończące obydwa konwentowe dni karaoke, w którym można było wygrać nagrody. Śpiewanie zresztą cieszyło się dużym zainteresowaniem i po zamknięciu części konkursowej, kiedy w nocy z piątku na sobotę chętnych nie zabrakło do samego rana.
Ciekawą nowością była również strefa militarna przygotowana przez grupę The Punishers. Na przygotowanych w sobotę warsztatach można było zobaczyć z bliska repliki broni palnej i dowiedzieć się, jak się nimi posługiwać, poznać w praktyce działanie sprzętu radiolo komunikacyjnego, jak i skorzystać z kursu udzielania pierwszej pomocy. Nie mówiąc już o tym, że członkowie grupy w pełnym umundurowaniu ubarwiali konwent, pojawiając się nieoczekiwanie w różnych miejscach MOK-u i stanowili atrakcję dla najmłodszych uczestników. Także po raz pierwszy – i pewnie nie ostatni – pojawiła się konwentowa kawiarenka, w której można było wypić kawę, herbatę i skosztować ciastek i deserów inspirowanych – jakże by inaczej – "Alicją w Krainie Czarów".
Konwent Fantastyki Fantasmagoria to impreza, która z roku na rok się rozrasta. Za każdym razem pojawiają się inne pomysły organizacyjne, kolejni uczestnicy zgłaszają przygotowane przez siebie prelekcje, czy inne pomysły na urozmaicenie imprezy. Zarówno rzeczy nowe, jak i te, które stanowią obowiązkowe punkty każdego konwentu, są wielką niewiadomą aż do momentu, kiedy mamy je już za sobą. Jednak obecność i zadowolenie uczestników oraz ich pasja i zaangażowanie w pełni wynagradzają organizatorom, odrobinę stresu i zmęczenia, jakie towarzyszą przygotowaniom do imprezy.