Raptem kilkanaście osób zebrało się w poniedziałek na gnieźnieńskim Rynku w ramach Masy Krytycznej. Co było powodem tak niskiej frekwencji?
Niestety tegoroczna Masa Krytyczna w Pierwszej Stolicy była najmniejsza w historii miasta. Raptem kilkanaście osób zdecydowało się na wzięcie w niej udziału. Co było powodem? Przede wszystkim kiepskie nagłośnienie inicjatywy. Pierwsze informacje pojawiły się na facebook’u dopiero w piątek przed weekendem. Na pewno powodem nie była malejąca liczba rowerzystów na polskich drogach, bo tych zdecydowanie przybywa. Wiele osób pracuje do godz. 18.00, jednak co roku udawało się zgromadzić znacznie większą grupę fanów ekologicznych dwóch kółek. Uczestnicy przejazdu mijali zresztą co najmniej kilkanaście osób jadących rekreacyjnie rowerami ulicami Starego Miasta.
Pozostaje mieć nadzieję, że przyszłoroczna Masa Krytyczna pobije rekord frekwencji.
tekst: (Buk)
foto: J.P.
foto: J.P.
2 komentarze
„Masa krytyczna” jest nieformalnym ruchem społecznym , czyli My ludzie na rowerach chcący zwrócić uwagę na nasze problemy czyli rowerzystów. Widać tutejsi rowerzyści nie mają problemów skoro nie potrafili się zorganizować, no może z wyjątkiem problemów polegających na jeżdżeniu rowerem przez przejście dla pieszych.
A KTO O TYM WYDARZENIU WIEDZIAŁ?
ANI SŁOWA W „PRZEMIANACH ZIEMI GNIEŹNIEŃSKIEJ”.
ANI S ŁOWA NA WWW. INFORMACJE LOKALNE .PL,
ANI SŁOWA NA WWW. GNIEZNO 24.COM,
ANI SŁOWA NA WWW. SM-GNIEZNO .PL.
A GDZIE OGŁOSZENIA NA SŁUPACH OGŁOSZENIOWYCH URZĘDU MIASTA GNIEZNA?
JAK SIĘ IMPREZ NIE REKLAMUJE, TO TRUDNO SIE DZIWIĆ, ŻE TAKIE RAJDY NIE MAJĄ ŻADNEJ FREKFENCJI.
MAM NADZIEJĘ , ŻE I INNI ORGANIZATORZY TAKICH LUB PODOBNYCH IMPREZ WEZMĄ TO SOBIE DO SERCA.