Po ponad rocznej nieobecności w parowozowni pomnik jej 100-lecia wrócił na swoje pierwotne miejsce. Kiedy w listopadzie 2012 r. oś parowozu wraz ze stosowną tabliczką została przeniesiona do Wolsztyna, wiele osób „postawiło krzyżyk” na parowozowni, jednak dzięki współpracy z PKP Cargo lokomotywownia odzyskała swój chyba najbardziej charakterystyczny element.
Sam pomnik został w Wolsztynie odrestaurowany. Warto przypomnieć, że został on postawiony w 1988 roku w ramach hucznych obchodów stulecia gnieźnieńskiego zakładu. Wówczas towarzyszyły temu liczne atrakcje, jak na przykład wystawa taboru kolejowego na peronie 1a. Pomnik w listopadzie 2012 roku został niejako w tajemnicy wywieziony do Wolsztyna. Dzięki staraniom Krzysztofa Modrzejewskiego – miłośnika kolei, udało się go sprowadzić z powrotem do Gniezna. Jego ponowne odsłonięcie nastąpiło w środę, 15 stycznia, o godzinie 9.30 na placu wejściowym parowozowni od strony ulicy Składowej. Przede wszystkim jest to 5 ton historii miasta – mówi Krzysztof Modrzejewski z Instytutu Rozwoju Promocji Kolei Parowozownia Gniezno. 5 ton, które do nas wróciło, ale nie traktujmy tego jako 5 ton stali, tylko jako pomnik. Pomnik historii miasta, tej najnowszej historii, nie Chrobrego, nie Wojciecha, ale szczególnie ostatniego stulecia, kiedy tutaj pracowały tysiące ludzi. Po ponad roku nieobecności wrócił do nas, stoi na miejscu tak jak stał. Pomnik był poza Gnieznem przede wszystkim dlatego, że obawiano się, że zostanie zniszczony pod nieobecność warsztatów naprawy wagonów. Ale teraz, jak już tutaj wrócił, będziemy go strzec i miejmy nadzieję, że będzie stał po wsze czasy. Już w tym roku będzie się działo dużo więcej imprez, jak już wcześniej podkreśliłem, cały czas zabiegam o to, żeby była tutaj stała ekspozycja.
Odsłonięcie pomnika było pierwszym w tym roku wydarzeniem w lokomotywowni, lecz będzie ich znacznie więcej: już w kwietniu pojawi się pierwszy pociąg z parowozem, a w maju jak zawsze odbędą się Dni Pary.
tekst: Krzysztof Modrzejewski, (Buk)
foto: J.P., (Buk)
3 komentarze
Pozazdrościć temu fantastycznemu młodemu Człowiekowi jego pasji
Nie znam osobiście tego pana Modrzejewskiego, ale widzę, ze jemu się chociaż cos chce dla tego miasta. I dlatego podziwiam go, szanuję i pochwalam.
no dobra i co dalej… zostały tylko wspomnienia i jeszcze pomnik