W nocy z 24 na 25 września na gnieźnieńskim dworcu pojawił się najnowszy skład zakupiony przez PKP Intercity do obsługi ruchu szybkobieżnego. Mimo chłodu i późnej pory na peronach zgromadziło się kilkanaście osób, które z bliska chciały zobaczyć słynne Pendolino. Dwadzieścia minut po północy od strony Poznania na tor przy peronie drugim wjechał oczekiwany pociąg, który był w drodze z toru testowego w Żmigrodzie do Gdańska, gdzie odbywają się targi Trako. W czasie kilkudziesięciominutowego postoju w Gnieźnie można było zapoznać się z pewnymi szczegółami składu, choć niestety tylko z zewnątrz.
To niezwykła okazja, gdyż Pendolino ani w Gnieźnie, ani w Poznaniu najprawdopodobniej oglądać na co dzień nie będziemy. Skierowane zostaną do obsługi pociągów z Warszawy w kierunku Trójmiasta, Śląska i Krakowa. Od momentu zakupu budziły sporo kontrowersji w kolejowym świecie. Z jednej strony jest to nowa jakość dla polskiej kolei, z drugiej mamy już w naszym kraju wagony i lokomotywy, które już osiągają podobne prędkości, np. Husarz ciągnący EuroCity przez Gniezno również osiąga 250 km/h. Pojawia się również problem z infrastrukturą, która obecnie nie jest w stanie zapewnić bezpiecznej jazdy przy takiej prędkości, co oznacza konieczność wielomilionowych inwestycji w torowisko i sygnalizację. Wiele osób podnosi również kwestię wysokich kosztów – za cenę kupna Pendolino i modernizacji magistral można by uratować wiele lokalnych połączeń i tras lub dostosować wszystkie główne linie do prędkości 160 km/h, co w polskich warunkach w większości jest wystarczające. Niemniej jednak skład prezentuje się okazale, a jego przyjazd to kolejny pokaz nowoczesności w Gnieźnie, gdyż zaledwie dwa miesiące temu prezentował się tu Elf, który od grudnia pod szyldem Kolei Wielkopolskich obsługiwać będzie połączenia z Poznaniem.